Rozdział #4 - Never say never...
Theodore nie mógł usnąć. Leżał w łóżku i myślał o wszystkim, i o niczym co ostatnio często mu się zdarzało.
W końcu zeskoczył z łóżka i skierował się w stronę łazienki. Wszedł do niej i przemył oczka. Wracając do pokoju zobaczył uchylone drzwi do pomieszczenie w którym spały dziewczyny. Zajrzał do pokoju i ujrzał Eleanorę siedzącą na parapecie, wpatrzoną w księżyc.
-Eleanoro ? - Podszedł do niej cichutko.
-Theo ? - Zdziwiła się, spoglądając na niego. - Czemu nie śpisz ?
-No bo nie mogę... A Ty ?
-Ja, ja też... - Westchnęła.
Theodore wskoczył na parapet obok Elle i zaczęli rozmowę, która trwałą aż do wschodu słońca. Następnie poszli do łóżek i szybko zasnęli. Około godziny 9.00 zaczęło się śniadanie. Wszystkie Wiewiórki, prócz Theodore'a i Eleanory były przy stole.
-Wiecie gdzie się zapodziali Theo i Eleanor ? - Rozglądał się Alvin.
-Nie. Pewnie jeszcze śpią... - Odpowiedziała Brittany próbując posmarować chleb.
-Daj ! Bo się zadźgasz... - Przewrócił oczami Al podchodząc do dziewczyny.
-Zostaw !
-Nie to ty zostaw ! - Przedrzeźniali się.
-Uważajcie z tym ! - Powiedziała Jeanette.
Liderzy zespołów szarpali nóż w jedną i w drugą stronę. W pewnym momencie oboje puścili sztuciec który wbił się w ścianę obok Dave'a.
-To on !
-To ona !
-Nie obchodzi mnie kto to ! - Wyjął ostrożnie nóż. - Idziecie do pokoju chłopców. Oboje ! Tam przez dwie godziny będziecie na siebie skazani !
-Nie można było tak od razu ? - Uśmiechnął się Simon, a Jeanette na jego słowa zaśmiała.
Pod koniec śniadania Eleanor i Theo wstali. Poszli do kuchni gdzie zjedli razem śniadanie. W tym czasie Dave razem z Jeanette i Simon'em grali w karty. Natomiast Brittany i Alvin kłócili się w pokoju o dalszy ciąg piosenki którą z nudów zaczęli pisać.
-Alvin ! Mówię Ci że tamta była lepsza ! - Krzyczała Britt.
-Nie prawda ! To jest dobre !
-No to proszę, zaśpiewaj jak Ci to tak pasuje. - Uśmiechnęła się szyderczo Wiewióretka.
Alvin zaczął śpiewać ale po paru sekundach zamilkł.
-Dobra, niech Ci będzie... Miałaś rację. - Przewrócił oczami.
-Ja zawsze mam rację...
-Tak, nie wątpliwie... - Powiedział pod nosem.
-Słucham ?
-Nie, nie, nic już... Śpiewaj. - Zakomenderował.
Never say never! *
Never (x4)
Pick it up, yeah, pick it up! ** (x4)
See I never thought that I could walk through fire
I never thought that I could take the burn
I never had the strength to take it higher
Until I reached the point of no return
And there’s just no turning back
When your hearts under attack
Gonna give everything I have
It’s my destiny ***
I will never say never
I will fight
I will fight till forever!
Make it right
Whenever you knock me down
I will not stay on the ground.
Pick it up, pick it up, pick it up,
Pick it up up up and never say never
Ne-never say never
Ne-never say never
Ne-never say never
Never say it, never never say it
I never thought I could feel this power
I never thought that I could feel this free
I’m strong enough to climb the highest tower
And I’m fast enough to run across the sea
Ooooh
And there’s just no turning back (oh no)
When your hearts under attack (oh no)
Gonna give everything I have
Cause this is my destiny
I will never say never (never say never)
I will fight
I will fight till forever
Make it right
Whenever you knock me down,
I will not stay on the ground.
Pick it up, pick it up, pick it up,
Pick it up up up and never say never
Yeah yeaaah
I will never say never (never say yeah)
I will fight
I will fight till forever!
Make it right
Whenever you knock me down,
I will not stay on the ground.
Pick it up, pick it up, pick it up,
Pick it up up up and never say never
Ne-never say never (never say it)
Ne-never say never (never say it)
Ne-never say never (never say it)
And never say never
-Wow... Nie źle Alvin... - Wzdychnęła Britt.
-Dzięki i nawzajem. - Spojrzał jej w oczy.
-No to co, na kolejnym koncercie chyba to zaśpiewamy. co nie ? - Uśmiechnęła się podpisując kartkę.
-Razem ?
-Jak chcesz... - Spojrzała w podłogę.
-No to razem. - Uśmiechnął się.
-Dobrze. Więc to co teraz zaznaczam będziemy śpiewać wszyscy. - Wskazała ołówkiem.
-Tak, dobrze mówisz. - Potwierdził.
I siedzieli tak jeszcze długo, w zamkniętym pokoju... Oboje. Śpiewając i rozmawiając...
No i jak ? Mi się podoba nawet xD Nie miałam w sumie co wymyślić, ale coś w końcu wyszło :)
* Śpiewa Brittany (różowo)
** Śpiewa Alvin (czerwono)
*** Śpiewają oboje (szaro)
Bardzo fajne :)
OdpowiedzUsuńNom bardzo,ale to bardzo!
OdpowiedzUsuń<333 Thx !
Usuń